Inne
Spływy kajakowe
Rospuda
Rospuda
spływy kajakowe
Spływy kajakowe Rospuda
Szlak urozmaicony, wiedzie przez kilka jezior: Rospuda, Kamienne, Długie Filipowskie, Gardaś, Głębokie, Sumowo, Krągłe, Bolesty, Rospuda. Najciekawszy odcinek i najbardziej oblegany to Stanica Wodna Małe Raczki - Uroczysko Święte Miejsce.
Startujemy z drogi między jeziorem Czarnym a jeziorem Rospuda.
Wyprzedzając trochę fakty powiem, że jezioro Rospuda jest najczystsze z wszystkich przepływanych jezior, brakuje mu wiele do ideału bo widoczność w wodzie nie przekracza 3m ale pewnie cisza i spokój sprawiają, że można tu spotkać kormorany.
Jezioro Rospuda z jeziorem Kamiennym rozdziela droga, kąpielisko i pole namiotowe znajdujące się na lekkim wzniesieniu. Tu jest nasze pierwsze obozowisko, dystans przepłynięty około 5.7km (czyli nie za wiele – ale taki był plan).
Kanał pod mostkiem łączący jezioro Rospuda z jeziorem Kamiennym.
Jezioro Kamienne nie jest długie około 2,6km i kończy się wąskim przejściem pod mostkiem. Na jeziorze Kamiennym około 700m przed końcem zanjduje sie pomost oraz wiaty i miejsce na rozbicie namiotów.
Jezioro Kamienne przy końcu zwęża się, a jego powierzchnię pokrywa grążel żółty .
Aż dopływamy do mostka, kończącego jezioro - pod mostkiem nie da się przełknąć z powodu dużych kamieni, ale da się przepchać kajak czy kanu.
Kanu już po drugiej stronie - dobrze jeżeli ma kto je odebrać.
Dalej jest na tyle płytko, że nie ma mowy o płynięciu, nie ma rady ciągniemy kanu idąc w wodzie po kostki.
Na szczęście szybko woda robi się głębsza i można płynąć. Nasze szczęście nie trwa jednak długo, po kilku metrach znowu woda jest płytka i musimy ciągnąć kajak. Ale co to znowu jest głęboko? Taka zabawa płyniemy - ciągniemy powtórzyła się jeszcze kilka razy, zanim nie dotarliśmy do mostu na drodze 652. Pod mostem również należało przepchać kajak. Dalej dało się płynąć.
Na odcinku do Świętego Miejsca było kilka miejsc, gdzie należało wyjść z kajaka, tu zwalone drzewo którego nie dało się ominąć – jedyna opcja przeciągnięcie kajaka (w tym przypadku kanadyjki) górą.
To koniec naszej trasy, dopływamy do drewnianego mostka w Uroczysku Święte Miejsce. Czas przeznaczony na spływ minął. Jutro wracamy do Krakowa. Podziękowania naszej komandor Eli za wspaniale zaplanowany spływ.