Wypadki nurkowe

pl.rec.nurkowanie


Opis wypadków - dobra rzecz. Ale aby istniał, Koledzy Instruktorzy i Płetwonurkowie muszą przełamać bariery i dzielić się swoimi, nawet drobnymi wpadkami i przygodami. Obecnie (jak wynika z praktyki) raczej nikt się do nich nie przyznaje wolą czytać o wpadkach innych. Popełnienie błędu to na razie - w tym superprofesjonalnym środowisku - dyskwalifikacja. Może czas to zmienić? Zacznijmy więc od siebie!

Niestety o wypadkach mówi się o nas w nieco dziwny, typowy dla Polaków sposób. Zamiast skupić się na błędach popełnionych podczas danej akcji, tak byśmy mogli wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski i mieć możność uniknięcia takiej sytuacji w przyszłości szuka się winnych i skupia krytykę na danej osobie a nie problemie.
Sprawa opisywania publicznie takich zdarzeń w tej sytuacji jest dość trudna. Pisanie o wypadku kolegi, może spowodować krytykę jego osoby, często niesłuszną na skutek np. nieobiektywnego przedstawienia sprawy, brak pełnej informacji czy też błąd w ocenie.

Nawet jeśli dany wypadek przedstawi się w miarę obiektywnie to zawsze znajdzie się ktoś, kto wtrąci swoje trzy grosze (na liście jest to dość częste) nie mając o tym za wielkiego pojęcia i zaczyna się idiotyczna dyskusja na często tragiczny w skutkach temat, czyli wypadek. W związku z tym nie każdy może życzyć sobie aby opisywać jego "przygodę".

Dlatego przerwałem publikowanie opisów wypadków na liście , pomimo pozytywnych komentarzy od grupowiczów, które otrzymywałem na priva.

Obawiam się, że wraz z upowszechnieniem naszego sportu nastąpi nieproporcjonalne zwiększenie liczby wypadków. W tym roku byłem 6 razy w kamieniołomie Strzeblów.
Na te 6 razy byłem świadkiem 2 bardzo niebezpiecznych sytuacji (jedna dziś). Przy czym na te 6 razy tylko 3 razy nie byłem sam (wraz z moimi partnerami) w Kamieniołomie. Te 2 przypadki to nie tylko zwyczajne zamarznięcie automatu ale znacznie niebezpieczniejsze sytuacje.

Jeśli w sumie trzy razy widziałem innych nurków w kamieniołomie i na te 3 razy 2 razy miały miejsce sytuacje, które oceniam jako bardzo niebezpieczne, to można zadać sobie pytanie co będzie dalej? Trochę skomplikowana ta statystyka ale myślę, że wiecie o co mi chodzi.

Niestety nie zawsze podstawowe wyszkolenie na którymś z krótkich, kursów komercyjnych jest wystarczające aby posiąść podstawową wiedzę i umiejętności do nurkowania w zimnej wodzie. To taka refleksja.

Pozdrawiam wszystkich nurów. Krzysiek.